Wracając do różyczek z krepiny,zrobiłam mały żółty ,słoneczny wazonik z papierowej wikliny,który musiałam czymś zapełnić i tak powstała ta kompozycja.Dzisiaj słoneczko świeci mi przez okna i mimo tego śniegu zalegającego na dworze humor mi dopisuje.Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia....
a najpierw wyglądał tak............
Super i będzie coraz lepiej ,bo wprawy nabierzesz a chęci do nauki to widzę,że masz ogromne.
OdpowiedzUsuńChęci masz,więc będzie tylko z górki i coraz piękniej:)
OdpowiedzUsuńRóóżyczki są prześliczne ,a i koszyczkowi nic nie brakuje:)Ćwiczenie czyni mistrza;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozyczki bardzo mi sie podobaja :) Koszyczek tez ladny,nie poddawaj sie,poczatki latwe nie sa,ale grunt to samozaparcie i dazenie do celu,pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiekne prace, dołaczam do obserwatorów, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń