Witam wszystkich serdecznie na moim blogu.
Ostatnio ciężko u mnie z wolnym czasem,ale jak mam go choć odrobinę
to staram się dobrze wykorzystać każdą minutę.
Ostatnio dostałam od mojego teścia piękne tykwy-wyhodowane przez niego w ogrodzie.
Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam ,są twarde jak drzewo i niesamowicie lekkie,w środku są nasiona więc zanim je otworzyłam to były jak grzechotki.
Zafascynowały mnie ogromnie i już w głowie miałam na nie plan-pomyślałam ,że zrobię świeczniki....
Tak też się stało i z pomocą mojego kochanego męża się udało.poniżej kurs jak zrobić dla chętnych
efekt zobaczcie sami...
pozdrawiam serdecznie....
to są tykwy...
dowiązałam jeszcze wstążeczkę w kratkę
a to zrobione z nich świeczniki......
a tak je robiliśmy...
najpierw namalowałam linię wzdłuż której obetniemy,a że twarde strasznie,
to musieliśmy obciąć flexem
po obcięciu góry i spodu zrobiliśmy dziurki wkrętarką ze specjalnym
wiertełkiem
potem włożyliśmy kij do środka i przycieliśmy tak żeby nie wystawał z żadnej strony
i na końcu mały kołeczek od środka przywierciliśmy od góry i od dołu też,tylko większy żeby było stabilne
jeszcze tylko zabejcować i gotowe
do środka dałam serwetki papierowe i świeczki a efekt zaskoczył nawet mnie-coś niesamowitego
to już zabejcowane
do usłyszenia....