KOSZYK Z WIKLINY PAPIEROWEJ
Długo chodziła za mną papierowa wiklina.Takie piękne rzeczy widziałam zrobione przez inne blogowiczki,że tylko pozazdrościć,ale jakoś ciągle nie mogłam znaleźć czasu.No i wreszcie spróbowałam,kręciłam rurki papierowe i były po prostu w całym domu,wszędzie.potem je pofarbowałam na zielono
i zaczęłam skręcać koszyk.
Na pewno nie jest idealny ,ale bardzo mnie cieszy i koniecznie będę próbować dalej.
i kwiat od mężusia na dzień kobiet znalazł swoje miejsce :)
8 komentarze:
Fantastyczne początki ;)
Twoja kreatywność Kasiu nie zna granic-super-Twój wielbiciel-pozdrawiam
Koszyczek jest naprawdę niezły,a z kwiatuszkiem od męża wygląda super:)
najważniejsze że zaczęłas dalej pójdzie tylko lepiej powodzenia
Kasiu czyli bakcyla załapałaś i tak szybko się od tego zwijania nie uwolnisz,bo papierowa wiklina jest piękna i bardzo wciągajaca.A pierwszy koszyczek wyszedł super więc rób następny,pozdrowionka :)
dziękuję wszystkim za miłe słowa,od razu mam uśmiech na twarzy jak to czytam-pozdrawiam cieplutko
Piękny wiosenny koszyczek,wcale bym nie powiedziała że wyplatałaś pierwszy raz.Wyszedł Ci super :)Pozdrawiam
pięknie Ci wyszedł ten koszyk:) Pozdrawiam z Kuźni Upominków:))
Prześlij komentarz